Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
groźbie dogmatyzmu, tkwiącej w ruchu rewolucyjnym, w partyjnictwie, dziś moglibyśmy dodać: w coraz większym upolitycznieniu życia. Berent niepokoi się nie tylko dogmatyzmem, ale także w ogóle niedostatecznym kontaktem inteligencji, a właściwie intelektualistów, z tym, co mają do zaoferowania zawodowi działacze. Mówi też o czymś, co dało by się określić jako nieadekwatność, niezborność komunikacji kręgów inteligenckich z nieuświadomionymi masami rewolucyjnymi. Ciekawa wydaje mi się również inna obserwacja Berenta: wskazuje on w studium o nietzscheanizmie na wyłonienie się i umacnianie jeszcze jednej, oprócz znanych, roli intelektualisty - rzadko wtedy lub wcale nie zauważanej; nie wynika ona w sposób bezpośredni z tego, o czym państwo
groźbie dogmatyzmu, tkwiącej w ruchu rewolucyjnym, w partyjnictwie, dziś moglibyśmy dodać: w coraz większym upolitycznieniu życia. Berent niepokoi się nie tylko dogmatyzmem, ale także w ogóle niedostatecznym kontaktem inteligencji, a właściwie intelektualistów, z tym, co mają do zaoferowania zawodowi działacze. Mówi też o czymś, co dało by się określić jako nieadekwatność, niezborność komunikacji kręgów inteligenckich z nieuświadomionymi masami rewolucyjnymi. Ciekawa wydaje mi się również inna obserwacja Berenta: wskazuje on w studium o nietzscheanizmie na wyłonienie się i umacnianie jeszcze jednej, oprócz znanych, roli intelektualisty - rzadko wtedy lub wcale nie zauważanej; nie wynika ona w sposób bezpośredni z tego, o czym państwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego