Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
gdyby nieobecny, zatopiony w jakichś myślach, obcych i dalekich?
A nawet zaczął opowiadać głosem pogodnym i lekkim o przygodzie, która mu się zdarzyła kiedyś.
- Zdaje się, że właśnie wtedy byłem w twoim wieku, Henrysiu - mówił - nie wiem, dlaczego przypomniała mi się ta historia, może z powodu tej łuny zachodu na niebie. Chodziłem do szkoły w małym miasteczku, gdzie mieszkali wówczas moi rodzice. Naszym profesorem gimnastyki w szkole był junacki osobnik, który jednocześnie piastował godność naczelnika straży ogniowej. Otóż właśnie kiedyś, gdy fikaliśmy w najlepsze koziołki na trapezach, a nauczyciel wrzeszczał: "Fikasz, smyku jeden, jak żaba" - z wieży strażackiej zatrąbiono na alarm
gdyby nieobecny, zatopiony w jakichś myślach, obcych i dalekich? <br>A nawet zaczął opowiadać głosem pogodnym i lekkim o przygodzie, która mu się zdarzyła kiedyś. <br>- Zdaje się, że właśnie wtedy byłem w twoim wieku, Henrysiu - mówił - nie wiem, dlaczego przypomniała mi się ta historia, może z powodu tej łuny zachodu na niebie. Chodziłem do szkoły w małym miasteczku, gdzie mieszkali wówczas moi rodzice. Naszym profesorem gimnastyki w szkole był junacki osobnik, który jednocześnie piastował godność naczelnika straży ogniowej. Otóż właśnie kiedyś, gdy fikaliśmy w najlepsze koziołki na trapezach, a nauczyciel wrzeszczał: "Fikasz, smyku jeden, jak żaba" - z wieży strażackiej zatrąbiono na alarm
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego