żywej duszy. Traktory nie usiłują zdobywać wiosny, stoją w pustych obejściach. Nikogo w zabudowaniach mieszkalnych, skądinąd żadne to imponujące hacjendy. Nie ma weteranów z nożami w zębach. Okupacja? A jednak. Bodaj dopiero w czwartej posiadłości, jakie wyszukuje po bezdrożach kierowca i przewodnik Matchako, w Imbwa Farm kilku robotników rolnych tłumaczy (niechętnie), na czym to wszystko polega. <orig>Warvets</>, duża, prawie stuosobowa grupa, byli tu jeszcze przedwczoraj. Przemieszczają się z farmy na farmę i niekoniecznie pozostają na dłużej. Wystarczy taka krótka wizyta, by gospodarstwo przestało pracować. To jest właściwy sens "okupacji". Na pytanie, dlaczego nie mogą pracować, robotnicy już nie odpowiadają. Oni właśnie