ku <br>mnie.<br><br>Krzyknąłem więc:<br><br>- W imieniu króla rozkazuję ci, wilku, abyś mi dał <br>wolną drogę, w przeciwnym razie będę musiał <br>cię zabić!<br><br>Ale wilk tylko zachichotał ludzkim śmiechem i nacierał <br>na mnie w dalszym ciągu.<br><br>Wówczas odwiodłem kurek, wycelowałem i wpakowałem <br>cały zapas nabojów w otwarty pysk wilka. <br><br>Strzał był niechybny. Wilk skulił się, wyprężył <br>jakby do skoku, wreszcie padł tuż u kopyt Ali-Baby. Zeskoczyłem <br>z siodła i zbliżyłem się do zabitego zwierza. <br>W chwili jednak gdy stałem nad nim, podziwiając jego wielki, <br>wspaniały łeb, wilk ostatnim widocznie wysiłkiem dźwignął <br>się i wbił mi kieł, ostry jak sztylet, w prawe