Biblioteki Miejskiej zawitali Franz Wentzl, Peter Canisius, Johann Carmer i Carl von Hoym - Hartner podszedł do Mocka i przypatrywał się przez chwilę kilku czarnym ptakom, które stały na wartko płynącej płycie kry. - Będzie pan miał jutro sporo do referowania nadprezydentowi, o ile Mühlhausowi uda się pana z nim umówić. No niechże pan wypije na zakończenie dobrego dnia, w którym tyle udało się ustalić...<br>- Myślę, że jutro obaj będziemy to referowali burmistrzowi. Mamy w końcu tę świnię - powiedział cicho Mock, podał rękę Hartnerowi i nie tknąwszy wódki, opuścił gabinet dyrektorski. <br><br>Wrocław, piątek 20 grudnia, godzina ósma rano<br>Służący Mocka, Adalbert Goczoll, i