znoju,<br>Dajesz pieszczotom ujście w tym szepcie, co pała,<br>Ja, zamilkły wargami u piersi twych zdroju, <br>Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała.<br>Wspomnienie</><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>WSPOMNIENIE</><br><br>Lubię wspominać te dziecięce lata,<br>Gdym zaniedbując całą resztę świata,<br>W znajome pole szedł razem z pastuchem<br>Krów, co bezładnym swych rapci rozruchem<br>Niską przed nami nieciły kurzawę,<br>Ściągając na się wybiegły na trawę<br>Deszcz much zielonych i złotych i owych<br>Samotnie skrzących, ciemnopurpurowych,<br>Co dogadzając przemyślnemu skrzydłu,<br>Wpadają nagle w samo ślepie bydłu,<br>Zapatrzonemu w dal, jak w swą oborę.<br><br>Zawszem widywał po drodze brzóz korę<br>W brunatne pręgi i te same cienie<br>Lip na murawie