moje udo, pozwolił się pogłaskać po kudłatym łbie, tylko raz, nie więcej, jakby jednak nie miał w pełni zaufania do człowieka,<br>i to nie bez powodu, bo choć zimy w Esfahanie nie są zbyt chłodne i można doskonale obejść się bez futrzanych rękawic, ale pies - według tutejszych wierzeń - to zwierzę nieczyste i nie należy dopuszczać go zbyt blisko siebie,<br>i pobiegł w swoją stronę,<br>a ja zawróciłem, i w drodze pomyślałem jeszcze przelotnie, że ten pies w czymś przypominał mnie samego: i ja raz ośmieliłem się podstawić swoją głowę pod czułe ręce siostry Marii, tak że na chwilę przestały przesuwać paciorki