Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
pan? "Odwalenie Grobu?!"
Milczy Hans, zbity z pantałyku piruetem dziennikarza. A tamten zerwał pulchną kitkę janowca, zesmuszył garść kwiatków i rzucił na wodę.
- Bo kilku z nich przeżyło... Co się potem z nimi stało? Świadectwa są nieliczne i do tego sprzeczne. Zbieram je, udając, że interesują mnie tylko "guziki"... Ale... niedaleki już czas, kiedy w ilustrowanych tygodnikach Berlina i Paryża przeczyta pan docent: Dantejski lupanar i podpis: Józef Tuszy. Co pan docent na to? Erotyka na sto dwa. Rżnięcia nie widać, za to robota odchodzi, że tartak! Tuszy pragnie zapewnić chwałę wieczną tym trupkom, czyli pod czterobarwne prasy rzucić reportaż, jak
pan? "Odwalenie Grobu?!" <br>Milczy Hans, zbity z pantałyku piruetem dziennikarza. A tamten zerwał pulchną kitkę janowca, zesmuszył garść kwiatków i rzucił na wodę. <br>- Bo kilku z nich przeżyło... Co się potem z nimi stało? Świadectwa są nieliczne i do tego sprzeczne. Zbieram je, udając, że interesują mnie tylko "guziki"... Ale... niedaleki już czas, kiedy w ilustrowanych tygodnikach Berlina i Paryża przeczyta pan docent: &lt;hi rend="spaced"&gt;Dantejski lupanar&lt;/&gt; i podpis: Józef Tuszy. Co pan docent na to? Erotyka na sto dwa. Rżnięcia nie widać, za to robota odchodzi, że tartak! Tuszy pragnie zapewnić chwałę wieczną tym trupkom, czyli pod czterobarwne prasy rzucić reportaż, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego