Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
miał zrobić", "tak właśnie trzeba, tak trzeba... Gniazdko, powiadasz, Wanda zakłada?", "tak słyszałem", "popatrz, co za... list do mnie przed rozwodem napisała, że chce zapomnieć o wszystkim, ale jej odpowiedziałem cytatem z książki...", "właśnie, jak to było z tym rozwodem? Spotkałem na ulicy Roberta, coś mi o tym mówił, ale niedokładnie... On wiedział od Wandy". Inżynier zaczął mi opowiadać o rozwodzie i tak opowiadając dowiózł pod hotel, "nie zapomnij, Stasiu, że o szóstej..." - rzekł na pożegnanie i nader stylowo (jak na fiata 600) ruszył przed siebie. Po przespaniu i po wypłaceniu Augustowi znaleźnego zastanowiłem się, czy nie wyjechać wieczorem do Oksymoronu
miał zrobić", "tak właśnie trzeba, tak trzeba... Gniazdko, powiadasz, Wanda zakłada?", "tak słyszałem", "popatrz, co za... list do mnie przed rozwodem napisała, że chce zapomnieć o wszystkim, ale jej odpowiedziałem cytatem z książki...", "właśnie, jak to było z tym rozwodem? Spotkałem na ulicy Roberta, coś mi o tym mówił, ale niedokładnie... On wiedział od Wandy". Inżynier zaczął mi opowiadać o rozwodzie i tak opowiadając dowiózł pod hotel, "nie zapomnij, Stasiu, że o szóstej..." - rzekł na pożegnanie i nader stylowo (jak na fiata 600) ruszył przed siebie. Po przespaniu i po wypłaceniu Augustowi znaleźnego zastanowiłem się, czy nie wyjechać wieczorem do Oksymoronu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego