wiosna upaja...<br>Postaram się pociągnąc do połowy maja.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>TALIZMANY</><br>Kto cię zesłał błękitna niedolo<br>Na te czarne, ziemskie obszary?<br>- Nasze oczy od spojrzeń bolą,<br>Dzień nad nami przestrzennie szary.<br><br>W ciszy wielkiej, męką wezbranej,<br>Wyznajemy wiarę najprościej:<br>Przyciskamy do warg talizmany<br>Niepotrzebnej ludziom miłości.<br><br>W uporczywej serc anatemie<br>Czuwa śmierci niedoskonałość -<br>Po cóż kochać tę czarną ziemię,<br>W której kości spoczęła białość?<br><br>Od wygasłych świateł odchodzę,<br>W ostateczną wystygłą jesień -<br>Talizmany leżą na drodze,<br>Leżą aż do nowych podniesień.<br><br>Przed niebieskim <orig>przysionem</> złożę<br>Nasze białe, zdrętwiałe kości -<br>Umiłuj nas, umiłuj nas, Boże,<br>Naucz się od człowieka miłości!</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>TE SAME USTA</><br>Gdy