szpargałów, który niespodziewanie otrzymał spadek i chciał go obrócić na realizację namiętności całego życia (a była nią, powiedzmy, chęć odczytania nie całkiem zbutwiałych rękopisów, znalezionych nad Morzem Martwym), albo, po prostu, dziewczyna zakochana w chłopcu, mówiącym innym językiem - że zatem tłumacz, postawiony w jednej z tych sytuacji, z biedy, strachu, niedostatecznej wiedzy albo poruszony widokiem młodej, zasmuconej twarzy, mógł zechcieć nieco nagiąć (at b/oje) tłumaczenie do potrzeb odbiorcy. Zdradzając tym samym literę i ducha tłumaczonego tekstu.<br>B. był zdania, że kiedyś, dawno temu, istniał tylko jeden język i że obecna, przyprawiająca o zawrót głowy odmienność kultur jest wynikiem zbiegu przypadkowych