Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 12.17 (51)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
naszego rynku kapitałowego, którego chlebem powszednim są ponoć setki tysięcy drobnych inwestorów szturmujących biura maklerskie, a niebywałe powodzenie niemal każdej sprzedaży publicznej (skoro zamówień jest kilkakrotnie więcej niż oferowanych akcji) można śmiało porównać do inwestycyjnej gorączki z czasów wchodzenia na giełdę Banku Śląskiego. Dopiero po jakimś czasie pojawia się pewien niedosyt. Liczono na przykład, że walorami KGHM (lato 1997 r.) zainteresowanych będzie 1-2 mln inwestorów, a skończyło się na 190 tys. Przed rokiem zlecenia na akcje Telekomunikacji Polskiej złożyło 132 tys. osób, choć Ministerstwo Skarbu Państwa miało nadzieję, że będzie ich przynajmniej pół miliona. Podobnie było w wypadku sprzedaży walorów
naszego rynku kapitałowego, którego chlebem powszednim są ponoć setki tysięcy drobnych inwestorów szturmujących biura maklerskie, a niebywałe powodzenie niemal każdej sprzedaży publicznej (skoro zamówień jest kilkakrotnie więcej niż oferowanych akcji) można śmiało porównać do inwestycyjnej gorączki z czasów wchodzenia na giełdę Banku Śląskiego. Dopiero po jakimś czasie pojawia się pewien niedosyt. Liczono na przykład, że walorami KGHM (lato 1997 r.) zainteresowanych będzie 1-2 mln inwestorów, a skończyło się na 190 tys. Przed rokiem zlecenia na akcje Telekomunikacji Polskiej złożyło 132 tys. osób, choć Ministerstwo Skarbu Państwa miało nadzieję, że będzie ich przynajmniej pół miliona. Podobnie było w wypadku sprzedaży walorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego