w niedzielę wieczorem w koszarach w Iwicznej postrzelił swojego kolegę. Policja i prokuratura ustaliły już, że broń wypaliła poszkodowanemu prosto w twarz a kula nie trafiła go rykoszetem. O ile bezpośrednio po zdarzeniu policja nie chciała się jeszcze wypowiadać na temat wypadku, wczoraj prowadzący śledztwo szczegółowo opisywali przebieg wydarzeń. - W niedzielę o godz. 17.50 grupa czterech policjantów prewencji szykowała się do przejęcia służby. Funkcjonariusze pobrali służbowe pistolety z magazynu i przeszli do koszar, by przyszykować się do wyjazdu na miasto - relacjonuje podkomisarz Adam Jasiński z zespołu prasowego Komendanta Stołecznego Policji. - 22-letni posterunkowy Arkadiusz M. prawdopodobnie chciał załadować lub rozładować