zmierzał ku drzwiom alkierza. Mrowiec odstawiając blachę wlepił rdzawe, zmrużone ślepska w te drzwi, gdy się na chwilę otwarły.<br>- Patrzcie no! To i Derkacz do karczmy dziś zaszedł! - zdziwił się patrząc natrętnie Żydowi w oczy. Wiedziałem dotąd, że on piwa nie pija, a gorzałki to już ani ani!<br>Zaśmiał się niegłośno a zjadliwie i wciąż patrzał na Żyda, z ukosa jakoś i jakby porozumiewawczo.<br>- Nu, karczma jest dla każdego... to on i pić nie musi, a jak chce z sąsiadami pogadać, to wolno... Każdemu wolno.<br>- Juści, prawda... wolno! Ą Derkacz gadać potrafi, wiadomo....<br>- To mądry chłop... ojej! Wojskowo sługiwał, gdzieś tam