chcę wiedzieć, taka wiedza jest niebezpieczna. Przyszedł człowiek, miał argumenty, ja go nie znam, on mnie zna, dużo o mnie wiedział, przygotowany był. Swoje powiedział, co miał do przekazania. Ale dla zdrowia lepiej zapomnijmy, z pożytkiem dla nas obu. Bardzo proszę, niech pan nie naciska, nikomu ani słóweczka.<br>Jassmont miał niejasne przypuszczenia: jakaś organizacja, szantaż, naciski? Czy jego pozycja literacka może mieć jeszcze znaczenie w tym galimatiasie? Okazuje się, że tak. Dlatego tak łatwo dostał tę posadę. Kwalifikacji na buchaltera nie miał za grosz. Boczkowski bierze papiery do domu na niedzielę, a jemu przydziela wyraźnie bezsensowne czynności. Na ten przykład - wypisywanie