Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
zachichotał, a Sokole Oko z ubolewaniem pokiwał głową.
- Pan nas wyraźnie nie docenia, panie Tomaszu
- Tak jest, pan nas nie docenia - podchwycił Tell. - Pan myśli, że my nie rośniemy, 'jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców .
A przecież od tego czasu minęły dwa lata.
- I niejedną przygodę razem przeżyliśmy - dodał Wiewiórka tonem sędziwego starca, który młodym ludziom opowiada, jak to w czasach jego młodości wojowało się w różnych krajach.
- Ma się to zdolności detektywistyczne - zarozumiale stwierdził Sokole Oko. - Pan sądził, że nie zauważyłem dziwnego błysku w pańskim oku, gdy wziął pan do ręki tajemniczą tulejkę, a
zachichotał, a Sokole Oko z ubolewaniem pokiwał głową.<br>- Pan nas wyraźnie nie docenia, panie Tomaszu<br>- Tak jest, pan nas nie docenia - podchwycił Tell. - Pan myśli, że my nie rośniemy, 'jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców &lt;page nr=58&gt;.<br> A przecież od tego czasu minęły dwa lata.<br>- I niejedną przygodę razem przeżyliśmy - dodał Wiewiórka tonem sędziwego starca, który młodym ludziom opowiada, jak to w czasach jego młodości wojowało się w różnych krajach.<br>- Ma się to zdolności detektywistyczne - zarozumiale stwierdził Sokole Oko. - Pan sądził, że nie zauważyłem dziwnego błysku w pańskim oku, gdy wziął pan do ręki tajemniczą tulejkę, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego