wcale na dobre to nie wyjdzie. Nie dziwota, że cała rzesza pań tak skrajnie podchodzi do męskich zachowań w ogóle, jeśli główną ich filozofią - wedle niewiast - jest: "wszystko, co męskie do jednego się sprowadza". Do czego - wydedukujcie sobie, wasz świat. Jeno żal wzbiera, że ci szlachetni faceci, dla których kobieta niejednokrotnie "cudem niepamięci" jest i dla jej radości i zadowolenia, prawią komplementy i dżentelmeńskie "zagrywki" stosują, że oni to właśnie, hołubiąc piękno absolutne w niewiastach prawdziwych (oj, mało ich, mało!) wybici zostaną co do jednego i usunięci z pokładów świadomości przez kobietę właśnie, paradoks to smutny, ale wasza w tym zasługa