Każdą nielegalną ścinkę traktujemy jako normalne przestępstwo - wyjaśnia aspirant Andrzej Sułkowski z posterunku w Celestynowie. - I zwykle odnajdujemy skradzione drzewo - zapewnia policjant.<br>Sprawcy zazwyczaj dogadują się z poszkodowanym. Do sądu idą rzadko. A jeśli już, to wyroki kończą się nakazem zwrotu drewna i wypłatą odszkodowania.<br><br>Państwowe - pięć lat<br><br>Natomiast za nielegalną wycinkę drzewa państwowego nawet pięć lat można spędzić w więzieniu. Wyroki w praktyce są łagodniejsze - kończą się zazwyczaj orzeczeniem kary "w zawiasach" i w zależności od stanu majątkowego sprawcy, grzywną od tysiąca złotych do dwóch.<br>Ale i tu nie każda kradzież trafia do sądu. Jeżeli wartość drewna nie przekroczy 75