Typ tekstu: Prasa
Autor: Łotysz Stanisław
Tytuł: Brukowiec Ochlański
Miejsce wydania: Ochla
Rok: 2003
jest źle. Tymczasem ich Holzwagen pędzi przez las, wkrótce przekroczą granice leśnictwa, którego leśniczy o tej porze tylko czyha na kłusowników ze swoim wiecznie wyprężonym, potężnej mocy myśliwskim sztucerem. Przerażeni pasażerowie próbują podjąć ster, lecz rozszalały koń sunie nieubłaganie w stronę, widocznej już, leśnej przecinki. Podjąwszy nieludzki bój z ludzką niemocą, a raczej z mocą Tura właśnie wypitego, Antek poskramia gniadego i wyprowadza drewnianego kolosa o piczy włos od granicy obrębu. Są bezpieczni. Dziś wprawdzie już nie nagrabią chrustu, ale uszli przynajmniej cało. Antoni Banderola powożąc z gracją ląduje Holzwagenem pewnie za sklepem. By ochłonąć kupują trzy butelki. Pod czułą opieką
jest źle. Tymczasem ich <orig>Holzwagen</> pędzi przez las, wkrótce przekroczą granice leśnictwa, którego leśniczy o tej porze tylko czyha na kłusowników ze swoim wiecznie wyprężonym, potężnej mocy myśliwskim sztucerem. Przerażeni pasażerowie próbują podjąć ster, lecz rozszalały koń sunie nieubłaganie w stronę, widocznej już, leśnej przecinki. Podjąwszy nieludzki bój z ludzką niemocą, a raczej z mocą Tura właśnie wypitego, Antek poskramia gniadego i wyprowadza drewnianego kolosa o piczy włos od granicy obrębu. Są bezpieczni. Dziś wprawdzie już nie nagrabią chrustu, ale uszli przynajmniej cało. Antoni Banderola powożąc z gracją ląduje <orig>Holzwagenem</> pewnie za sklepem. By ochłonąć kupują trzy butelki. Pod czułą opieką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego