Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1956-1958
nie tyle przedmiotu ile stanów, względnie działań. Słuchaliśmy z coraz większym zaciekawieniem, po czym wybuchła dyskusja. Wstał pewien wykwintny, starszy pan i powiedział, że po 20 latach wrócił z zagranicy, że widział wszystkie galerie świata, ale to co się u nas maluje to chuligaństwo i deprawowanie młodzieży, że taszyzm jest niemoralny itd. Dostał wcale huczne brawa. Potem przemawiali kolejno młodzi, niektórzy świetnie, najzupełniej bez pozy, prosto, odpowiedzialnie, z czuciem - wszyscy pro malarstwo abstrakcyjne. Po odczycie poszliśmy na wystawę, przed każdym obrazem - dyskusja (młodzi: robotnicy? mechanicy?) zasypywali Woźniakowskiego świetnymi pytaniami, starszy pan się wtrącał, ale go zjadali. Wróciłem uradowany, zbudowany, podniesiony na
nie tyle przedmiotu ile stanów, względnie działań. Słuchaliśmy z coraz większym zaciekawieniem, po czym wybuchła dyskusja. Wstał pewien wykwintny, starszy pan i powiedział, że po 20 latach wrócił z zagranicy, że widział wszystkie galerie świata, ale to co się u nas maluje to chuligaństwo i deprawowanie młodzieży, że taszyzm jest niemoralny itd. Dostał wcale huczne brawa. Potem przemawiali kolejno młodzi, niektórzy świetnie, najzupełniej bez pozy, prosto, odpowiedzialnie, z czuciem - wszyscy pro malarstwo abstrakcyjne. Po odczycie poszliśmy na wystawę, przed każdym obrazem - dyskusja (młodzi: robotnicy? mechanicy?) zasypywali Woźniakowskiego świetnymi pytaniami, starszy pan się wtrącał, ale go zjadali. Wróciłem uradowany, zbudowany, podniesiony na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego