Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
zieloność
Przebiega latarniami ta sama ulica,
Wieczności wiarołomnej doczesna skończoność
Czaruje wonią pustki i smakiem księżyca...

Powracam nie wołany każdego wieczoru
Do miejsca, które twoja nieobecność zmienia,
I taki sam jak dotąd, choć inny z pozoru,
Imieniem innym wzywam twojego imienia.

Klonom równy milczeniem - poznaję te klony,
Zgaduję dosłyszalność pozornej niemoty,
I tylko cień ich, bardziej niż mój wyzwolony,
Przerasta zakres wiary i zakres tęsknoty.

I znowu mnie pochłania ta sama ulica,
Ta noc pędząca w błyskach gwiezdnych pióropuszy,
Ten cierpki smak wieczności, ten zapach księżyca
I ręce, co mi skradły nieśmiertelność duszy.



ROMANZA
Śpiewam tobie romanzę, bo kocham, bo muszę
zieloność<br>Przebiega latarniami ta sama ulica,<br>Wieczności wiarołomnej doczesna skończoność<br>Czaruje wonią pustki i smakiem księżyca...<br><br>Powracam nie wołany każdego wieczoru<br>Do miejsca, które twoja nieobecność zmienia,<br>I taki sam jak dotąd, choć inny z pozoru,<br>Imieniem innym wzywam twojego imienia.<br><br>Klonom równy milczeniem - poznaję te klony,<br>Zgaduję dosłyszalność pozornej niemoty,<br>I tylko cień ich, bardziej niż mój wyzwolony,<br>Przerasta zakres wiary i zakres tęsknoty.<br><br>I znowu mnie pochłania ta sama ulica,<br>Ta noc pędząca w błyskach gwiezdnych pióropuszy,<br>Ten cierpki smak wieczności, ten zapach księżyca<br>I ręce, co mi skradły nieśmiertelność duszy.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ROMANZA&lt;/&gt;<br>Śpiewam tobie romanzę, bo kocham, bo muszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego