Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
niezauważalnie, nasz sąd o autorze zaczyna ulegać zmianie, jakoś bardziej sympatyczna staje się postać Romera, nadal przecież nie wolna od wad i słabości.
Wtedy też - ze zdziwieniem - zaczynamy odkrywać zalety tej niezwykłej książki. Przede wszystkim konstatujemy, że mimo irytacji i rozczarowań, od wspomnień Romera trudno się oderwać, a już zupełnie niemożliwe wydaje się zrezygnowanie z dalszej lektury. Brniemy więc za autorem w świat jego najintymniejszych przeżyć, zdumieni, oburzeni, zawiedzeni, ale też coraz bardziej przejęci, coraz bardziej niecierpliwi, coraz mniej sceptyczni. Romer dokonuje rzeczy niezwykłej: pokazuje nam miałkość swojego życia, w którym zaznał i powszechnego uznania, i dostatku, i uspokajającego poczucia własnej
niezauważalnie, nasz sąd o autorze zaczyna ulegać zmianie, jakoś bardziej sympatyczna staje się postać Romera, nadal przecież nie wolna od wad i słabości.<br>Wtedy też - ze zdziwieniem - zaczynamy odkrywać zalety tej niezwykłej książki. Przede wszystkim konstatujemy, że mimo irytacji i rozczarowań, od wspomnień Romera trudno się oderwać, a już zupełnie niemożliwe wydaje się zrezygnowanie z dalszej lektury. Brniemy więc za autorem w świat jego najintymniejszych przeżyć, zdumieni, oburzeni, zawiedzeni, ale też coraz bardziej przejęci, coraz bardziej niecierpliwi, coraz mniej sceptyczni. Romer dokonuje rzeczy niezwykłej: pokazuje nam miałkość swojego życia, w którym zaznał i powszechnego uznania, i dostatku, i uspokajającego poczucia własnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego