względu na kolegę), której nie byłam i nadal nie jestem w stanie zrozumieć. On jednak oczekiwał ode mnie wyrozumiałości i (chyba) rozgrzeszenia...<br><br>Po kłótni byłam <orig>wpieklona</>, chciało mi się płakać i w ogóle źle się czułam... No i zadzwonił A. Wszystko skupiło się na nim, tzn. rozmowa trwała krótko, byłam niemrawa, smutna i w ogóle <orig>BLE</>. Kiedy odłożyłam słuchawkę- rozpłakałam się, po czym napisałam SMSa, żeby więcej nie dzwonił, że się nie spotkamy, że ja jestem nienormalna i po prostu nie chcę, żeby spotkał go zawód... <br><br>Chłopak zrezygnował. Tzn. tak mi się wydaje. Wymieniliśmy kilka smsów, sygnałów... Wysłałam mu maila z