Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Państwo, służby państwa ochroniły obywateli.

Minęło kilka miesięcy: wytknięto im, że nachodzą przedstawicieli społeczności arabskiej, przeprowadzają z nimi rozmowy ostrzegawcze. A to brzydko i nieelegancko. Za to elegancko prezentuje się pikieciarz, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem, pamiętam - wolność słowa, wolność po wypowiedzeniu słów, choćby nienawistnych i głupich. Przyznam jednak, że czułbym się bezpieczniej, gdyby prześledzono do końca, za czyje pieniądze drukowane są antysemickie ulotki, kto dofinansowuje pikieciarzy, wspiera rodzimych terminatorów faszyzmu. Kiedy narodowcom liderował Tejkowski, słyszało się o jego kontaktach z ambasadami; z iracką również. Jest rzeczą służb w porę wkraczać, gdy błazenada grozi tragedią
Państwo, służby państwa ochroniły obywateli.<br><br>Minęło kilka miesięcy: wytknięto im, że nachodzą przedstawicieli społeczności arabskiej, przeprowadzają z nimi rozmowy ostrzegawcze. A to brzydko i nieelegancko. Za to elegancko prezentuje się &lt;orig&gt;pikieciarz&lt;/&gt;, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem, pamiętam - wolność słowa, wolność po wypowiedzeniu słów, choćby nienawistnych i głupich. Przyznam jednak, że czułbym się bezpieczniej, gdyby prześledzono do końca, za czyje pieniądze drukowane są antysemickie ulotki, kto dofinansowuje pikieciarzy, wspiera rodzimych terminatorów faszyzmu. Kiedy narodowcom &lt;orig&gt;liderował&lt;/&gt; Tejkowski, słyszało się o jego kontaktach z ambasadami; z iracką również. Jest rzeczą służb w porę wkraczać, gdy błazenada grozi tragedią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego