Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
się mężczyzn, ich zapach gęstniał z każdą chwilą. Pies odsłonił zęby.
*
Zbliżają się.
Zapach Rodama znajomy, choć nigdy nie nazwany. Teraz dopiero Magwer czuje go, wie, że czuł zawsze. Lecz jest w tej woni coś, czego nie było nigdy. Piwo, pot, strach, zmęczenie mieszają się, ale głębiej, dalej, tkwi coś niepojętego - woń ledwie uchwytna, nawet dla czułego psiego nosa.
Obok zapach strażnika. Pieczona baranina, piwo, pot, pył placu, spokój. Większość ludzi tak tu pachnie, choć żadnego z nich nie czuć tak samo.
Zbliżają się.
Są nie dalej niż o krok. Pies skacze, wpada im pod nogi, jakby nagle obudzony, przerażony.
Strażnik
się mężczyzn, ich zapach gęstniał z każdą chwilą. Pies odsłonił zęby.<br>*<br>Zbliżają się.<br>Zapach Rodama znajomy, choć nigdy nie nazwany. Teraz dopiero Magwer czuje go, wie, że czuł zawsze. Lecz jest w tej woni coś, czego nie było nigdy. Piwo, pot, strach, zmęczenie mieszają się, ale głębiej, dalej, tkwi coś niepojętego - woń ledwie uchwytna, nawet dla czułego psiego nosa.<br>Obok zapach strażnika. Pieczona baranina, piwo, pot, pył placu, spokój. Większość ludzi tak tu pachnie, choć żadnego z nich nie czuć tak samo.<br>Zbliżają się.<br>Są nie dalej niż o krok. Pies skacze, wpada im pod nogi, jakby nagle obudzony, przerażony.<br>Strażnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego