Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Afra dał znak. Pachołkowie wnieśli na środek placu drewniany trójnóg. Ustawili na nim misę wytoczoną z bryły czarnego bazaltu i napełnili ją wodą.
Ban powstał. Podniósł ręce ku niebu, zamknął oczy. Krzyknął, wydobywając z głębi gardła przeciągły skowyt, sprawiający, że skóra cierpnie, powieki drżą, a w myśli wkrada się dziwny niepokój. Magia...
Pierwsza przyleciała jaskółka. Przemknęła nad stadionem tak szybko, że nie każdy zdołał ją dojrzeć. Za to czarne pióro opadało powoli, wprost do misy z wodą. Jaskółka - sługa swej woli.
Drugi był gołąb. On leciał wolno, okrążył turniejowy plac, nim strzepnął swe pióro do kamiennego naczynia. Gołąb - sługa swego miejsca
Afra dał znak. Pachołkowie wnieśli na środek placu drewniany trójnóg. Ustawili na nim misę wytoczoną z bryły czarnego bazaltu i napełnili ją wodą.<br>Ban powstał. Podniósł ręce ku niebu, zamknął oczy. Krzyknął, wydobywając z głębi gardła przeciągły skowyt, sprawiający, że skóra cierpnie, powieki drżą, a w myśli wkrada się dziwny niepokój. Magia...<br>Pierwsza przyleciała jaskółka. Przemknęła nad stadionem tak szybko, że nie każdy zdołał ją dojrzeć. Za to czarne pióro opadało powoli, wprost do misy z wodą. Jaskółka - sługa swej woli.<br>Drugi był gołąb. On leciał wolno, okrążył turniejowy plac, nim strzepnął swe pióro do kamiennego naczynia. Gołąb - sługa swego miejsca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego