Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
chciałabym mieć męża i dziecko. I spokojny dom. Dlaczego najprostsze rzeczy stają się niemożliwe? Spokojny dom. A tu tyle nieszczęścia". Raptem tknęło ją przerażenie, jakby zły głos szepnął do ucha: nigdy nie będziesz miała męża, dziecka, domu, twoje godziny są policzone, pamiętaj. Skąd wziął się ten głos, z jakich głębin niepokoju? Z lękiem spozierała na list, który wywoływał tyle złych wróżb. Wzdrygnęła się.
- A czy jest choćby słowo o mnie? - spytała Ziuta.
- Tak. Posłuchaj. "Pociecha to, że moja matka jest z tobą i Jasią. Nie mógłbym znieść myśli o tym, gdyby była samotna. Wiem, że jej nie opuścicie. Niech mi wybaczy
chciałabym mieć męża i dziecko. I spokojny dom. Dlaczego najprostsze rzeczy stają się niemożliwe? Spokojny dom. A tu tyle nieszczęścia". Raptem tknęło ją przerażenie, jakby zły głos szepnął do ucha: nigdy nie będziesz miała męża, dziecka, domu, twoje godziny są policzone, pamiętaj. Skąd wziął się ten głos, z jakich głębin niepokoju? Z lękiem spozierała na list, który wywoływał tyle złych wróżb. Wzdrygnęła się.<br>- A czy jest choćby słowo o mnie? - spytała Ziuta.<br>- Tak. Posłuchaj. "Pociecha to, że moja matka jest z tobą i Jasią. Nie mógłbym znieść myśli o tym, gdyby była samotna. Wiem, że jej nie opuścicie. Niech mi wybaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego