Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
mała na inwalidzkim wózku, co

właśnie trzyma w chudych, chciwych od samotności dłoniach białą muszlę... albo raczej gałąź koralowca - największy i najpiękniejszy okaz w całym sklepie. "Jaka piękna, jaka piękna!" - krzyczy Piotr (myśląc jeszcze wciąż, że to muszla) i próbuje zaglądnąć pod papier. Ale nowa właścicielka - blada maleńka istotka - siedzi nieporuszona - cała zaciśnięta wokół koralowca jak piąstka, jak ziarno pieprzu - jakby ktoś chciał jej zabrać skarb swoim bezceremonialnym komplementem. A może boi się drwiny, odkrycia jakiegoś trującego związku z piękności ą koralowca... "Pasuje do niej ten koralowiec, albo raczej - ona do tego koralowca!" "Rzeczywiście!" - wykrzyknął Piotr i zamyślił się... Tak, ten
mała na inwalidzkim wózku, co<br> &lt;page nr=153&gt;<br> właśnie trzyma w chudych, chciwych od samotności dłoniach białą muszlę... albo raczej gałąź koralowca - największy i najpiękniejszy okaz w całym sklepie. "Jaka piękna, jaka piękna!" - krzyczy Piotr (myśląc jeszcze wciąż, że to muszla) i próbuje zaglądnąć pod papier. Ale nowa właścicielka - blada maleńka istotka - siedzi nieporuszona - cała zaciśnięta wokół koralowca jak piąstka, jak ziarno pieprzu - jakby ktoś chciał jej zabrać skarb swoim bezceremonialnym komplementem. A może boi się drwiny, odkrycia jakiegoś trującego związku z piękności ą koralowca... "Pasuje do niej ten koralowiec, albo raczej - ona do tego koralowca!" "Rzeczywiście!" - wykrzyknął Piotr i zamyślił się... Tak, ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego