Typ tekstu: Książka
Autor: Machulski Juliusz, Wereśniak Piotr, Zatorski Ryszard
Tytuł: Kiler
Rok: 1998
sobie? Robisz zbliżenie jego małych, niepozornych dłoni, a ja mówię: "Policja nie jest pewna, co do dokładnej liczby ofiar - pewna jest jednak, że te dłonie zabiły ponad czterdzieści osób..."

Jarosław, już goły do pasa i zachęcony brakiem zainteresowania zaczyna odpinać metalowe guziki swoich błękitnych dżinsów.

JAROSŁAW
Dobrze mówisz! On ma niepozorne dłonie i niepozorną całą resztę! A spójrz na mnie!

Jarosław zdołał zręcznie wyskoczyć ze spodni i teraz w samych szpongach kołysze się jak gwiazda Chippendalesów.

Ewa patrzy na niego przez chwilę, po czym sięga do portfela, wyjmuje dziesięciozłotowy banknot i zręcznie wsuwa za szpongi. Jarosław zdezorientowany zastyga.

JAROSŁAW
Co to
sobie? Robisz zbliżenie jego małych, niepozornych dłoni, a ja mówię: "Policja nie jest pewna, co do dokładnej liczby ofiar - pewna jest jednak, że te dłonie zabiły ponad czterdzieści osób..."<br><br>Jarosław, już goły do pasa i zachęcony brakiem zainteresowania zaczyna odpinać metalowe guziki swoich błękitnych dżinsów.<br><br>JAROSŁAW<br>Dobrze mówisz! On ma niepozorne dłonie i niepozorną całą resztę! A spójrz na mnie!<br><br>Jarosław zdołał zręcznie wyskoczyć ze spodni i teraz w samych szpongach kołysze się jak gwiazda Chippendalesów.<br><br>Ewa patrzy na niego przez chwilę, po czym sięga do portfela, wyjmuje dziesięciozłotowy banknot i zręcznie wsuwa za szpongi. Jarosław zdezorientowany zastyga.<br><br>JAROSŁAW<br>Co to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego