zawsze stała w łazience...<br> Iw upokorzyła mnie, wzięła odwet... Za to, że się nie chcę z nią ożenić? Nie chcę? Nie mogę jej okłamywać... Niedługo mnie znienawidzi. Znienawidzi, a ja ją kocham.<br>- Czy musiałaś to powiedzieć? - starał się zachować spokój.<br>- To nieprawda. - Była na siebie wściekła. - Przecież wiesz, że to nieprawda.<br> Zamknęła mu usta pocałunkiem, przyciągnęła do siebie... Znowu byli szczęśliwi, najszczęśliwsi na ziemi. Przez kilka chwil.<br>W życiu i w kartach pojawiali się mężczyźni... Ten był królem, tamten waletem. Jakby ich za sobą przyciągała, przywabiała do siebie. Marionetki, pajacyki na sznurkach, kukiełki, laleczki z wypchanymi, napiętymi rozporkami - tak ich widziała