Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
kaganek pogrążał okolicę w tym mroczniejszym mroku, toteż mężczyznę, który siedział wewnątrz konfesjonału, Reynevan widział jedynie w zarysach.
- Tobie tedy - powiedział mężczyzna, budząc kolejne echa - przyjdzie mi dziękować za szansę odzyskania swobody poruszania się, hę? Dziękuję zatem. Choć zdaje mi się, że raczej więcej do zawdzięczenia mam pewnemu wrocławskiemu kanonikowi, nieprawdaż? I wydarzeniu, które miało miejsce... No, powiedz dla porządku. Żebym był zupełnie pewien, że rozmawiam z właściwą osobą. I że to nie sen.
- Osiemnasty lipca, rok osiemnasty.
- Gdzie?
- Wrocław. Nowe Miasto...
- Oczywiście - potwierdził po chwili mężczyzna. - Jasna rzecz, że Wrocław. Gdzieżby to mogło być, jeśli nie tam? Dobra. Zbliż się
kaganek pogrążał okolicę w tym mroczniejszym mroku, toteż mężczyznę, który siedział wewnątrz konfesjonału, Reynevan widział jedynie w zarysach.<br>- Tobie tedy - powiedział mężczyzna, budząc kolejne echa - przyjdzie mi dziękować za szansę odzyskania swobody poruszania się, hę? Dziękuję zatem. Choć zdaje mi się, że raczej więcej do zawdzięczenia mam pewnemu wrocławskiemu kanonikowi, nieprawdaż? I wydarzeniu, które miało miejsce... No, powiedz dla porządku. Żebym był zupełnie pewien, że rozmawiam z właściwą osobą. I że to nie sen. <br>- Osiemnasty lipca, rok osiemnasty. <br>- Gdzie? <br>- Wrocław. Nowe Miasto... <br>- Oczywiście - potwierdził po chwili mężczyzna. - Jasna rzecz, że Wrocław. Gdzieżby to mogło być, jeśli nie tam? Dobra. Zbliż się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego