to, co ją interesuje. Osobny rozdział zajmują prace, których inspiracją były rysunki Brunona Schulza, jej stryja.<br>Na obecnej wystawie jest tylko jeden z nich. Pozostałe to przepięknej urody pejzaże, martwe natury, portrety. Mają - tak jak tworzywo, z którego powstały - delikatną fakturę, cieniutką jak muślin czy jedwab. Choć zdaje się to nieprawdopodobne, wszystkie kolory są naturalne, nie ma żadnych podkolorowań, choć gdzieniegdzie farba pomagała zarysować kontury.<br>W czasie wernisażu obecny był syn artystki, Marek Podstolski, który przywiózł do Zakopanego obrazy matki. - Mama przez kilkanaście lat eksperymentowała i dopiero na dwa lata przed śmiercią doszła do efektów, które ją naprawdę zadowalały. Pomogli jej