Typ tekstu: Książka
Autor: Anonimus Andrzej
Tytuł: Nie nadaje się, przecież to jeszcze szczeniak 1
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
mrozy nie były jakoś specjalnie dotkliwe, powietrze spokojne, wiatrów prawie wcale i przez cały czas świeciło słońce, co poprawiało nastrój.
Dzieciaki, zwłaszcza łobuziaki z uboższych domów przy ul Piaski, prawie codziennie biegały przyglądać się niemieckim koszarom w dawnym gimnazjum i szkole naprzeciwko. Przynosiły zabawne wiadomości. Prześmiewali wartowników przed budynkiem, ubranych nieprawdopodobnie grubo, tak, że prawie wcale nie mogli się ruszać. Zwłaszcza komiczne wrażenie robiły bardzo grube, ponad półmetrowe buty, uplecione z warkoczy słomy, w których właściwie nie było można chodzić. Doszło do tego, że grupy młodych łobuzów prześmiewały i wprost prowokowały wartowników, a pewnego razu nawet obrzuciły ich śnieżkami. Żołnierze zerwali
mrozy nie były jakoś specjalnie dotkliwe, powietrze spokojne, wiatrów prawie wcale i przez cały czas świeciło słońce, co poprawiało nastrój.<br>Dzieciaki, zwłaszcza łobuziaki z uboższych domów przy ul Piaski, prawie codziennie biegały przyglądać się niemieckim koszarom w dawnym gimnazjum i szkole naprzeciwko. Przynosiły zabawne wiadomości. Prześmiewali wartowników przed budynkiem, ubranych nieprawdopodobnie grubo, tak, że prawie wcale nie mogli się ruszać. Zwłaszcza komiczne wrażenie robiły bardzo grube, ponad półmetrowe buty, uplecione z warkoczy słomy, w których właściwie nie było można chodzić. Doszło do tego, że grupy młodych łobuzów prześmiewały i wprost prowokowały wartowników, a pewnego razu nawet obrzuciły ich śnieżkami. Żołnierze zerwali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego