Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Paweł robi czasami wyjątek i zagląda do Blacharni, a Hehe pozwoli się zaprosić na lunch do Tamsramu. Dla Krzysztofa i Euzebka miejsca tam raczej nie ma, tak jak nie ma go w głowie Pawła, Hehego i Many.
I tyle.

Setka
Ach, ci moi kochani Polacy! Nie przestają mnie zadziwiać. Tak nieprawdopodobnie się zmienili... tak zmienili... Nie poszła na marne nasza praca... nas wszystkich, którzy przyjechaliśmy tutaj... Mogę być dumny.
Ile to lat zleciało, odkąd się nimi zajmuję. Jak mgnienie oka. Jak dzisiaj pamiętam... Trap samolotu... Deszcz ze śniegiem... W Paryżu jeszcze można było spokojnie chodzić w rozpiętym płaszczu, a tutaj szalik
Paweł robi czasami wyjątek i zagląda do Blacharni, a Hehe pozwoli się zaprosić na lunch do Tamsramu. Dla Krzysztofa i Euzebka miejsca tam raczej nie ma, tak jak nie ma go w głowie Pawła, Hehego i Many.<br>I tyle.<br><br>&lt;tit&gt;Setka&lt;/&gt;<br>Ach, ci moi kochani Polacy! Nie przestają mnie zadziwiać. Tak nieprawdopodobnie się zmienili... tak zmienili... Nie poszła na marne nasza praca... nas wszystkich, którzy przyjechaliśmy tutaj... Mogę być dumny.<br>Ile to lat zleciało, odkąd się nimi zajmuję. Jak mgnienie oka. Jak dzisiaj pamiętam... Trap samolotu... Deszcz ze śniegiem... W Paryżu jeszcze można było spokojnie chodzić w rozpiętym płaszczu, a tutaj szalik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego