macierzyńskich, wszelkiej odpowiedzialności... No, jest jeszcze babcia, czyli siostra Maliny, która też bardzo kocha Michała, zabezpiecza jednak raczej jego stronę materialną. Bo jest osobą dość... no, powiedzmy: prostą. Dziwnie Malina wyraża swoją miłość, jako takie jakieś stale obecne cierpienie, mówi o wszystkim, a Michał pozwala na to i uśmiecha się nieprzyzwoicie, ukazując różowe dziąsła - jakby to były same komplementy. Może czuje się fenomenem i lubi być fenomenem.<br> <page nr=248><br> Choroba, dziwny, nie do końca wiadomy status psychiczny (duchowy) daje mu jakąś niepowtarzalność. Jest obiektem nieustannej troski i lubi nim być. Pisze nieustannie małe formy, ni to wiersze, ni to ogłoszenia. Co pół godziny