Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
to przykre.
Nie broniłam się, ale było mi to przykre.
Nic nie powiedziałam. On powiedział: - Po tamtej stronie to już... - Rozumiałam, że po tamtej stronie gór. Chciał jakby coś więcej powiedzieć, ale na tym skończył. - Po tamtej stronie to już... - I tylko patrzył. Myślałam, że mówi o granicy francuskiej.
Potem nieraz jeszcze powtarzał: - Dolores, kiedy już przejdziesz ze mną na tamtą stronę... - I przymykał oczy. Albo: - Siostro Dolorosa, Siostra wcale nie wie, jak jest po tamtej stronie. - Jak? - pytam. - Pięknie - powiada. Zdawało mi się, że to nie o królestwie Francji, tylko o czymś, co Diego chciał zrobić ze mną.
Jasno mi
to przykre.<br>Nie broniłam się, ale było mi to przykre.<br>Nic nie powiedziałam. On powiedział: - Po tamtej stronie to już... - Rozumiałam, że po tamtej stronie gór. Chciał jakby coś więcej powiedzieć, ale na tym skończył. - Po tamtej stronie to już... - I tylko patrzył. Myślałam, że mówi o granicy francuskiej.<br>Potem nieraz jeszcze powtarzał: - Dolores, kiedy już przejdziesz ze mną na tamtą stronę... - I przymykał oczy. Albo: - Siostro Dolorosa, Siostra wcale nie wie, jak jest po tamtej stronie. - Jak? - pytam. - Pięknie - powiada. Zdawało mi się, że to nie o królestwie Francji, tylko o czymś, co Diego chciał zrobić ze mną.<br>Jasno mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego