Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
dojść jest cud" - jak mówi genialny Cyprian. G...o dojdziemy do czegoś, jak się będziemy tak zalewali. Idę spać - w d...e mam cały świat.
Stukonisowa wyszła do pracy. Rudowłosa usiadła przy oknie. Ceruje skarpetki i nuci Tango Milonga. W kuchni słychać zawodzące syczenie czajnika. Student siedzi nad książką. Jego nieruchoma sylweta odcina się od mlecznego tła okna. Cisza.
Lucjan usypia nerwowo i na krótko.
Czas mija powoli. Ktoś z dachu gwiżdże na gołębie. Na ulicach rozpoczął się ranny gwar. Jest mglisto i chłodno, z nozdrzy koni buchają kłęby pary. Na wąskim podwórku krzyczą: kobiety chodzą z koszykami, ważą w ręku
dojść jest cud" - jak mówi genialny Cyprian. G...o dojdziemy do czegoś, jak się będziemy tak zalewali. Idę spać - w d...e mam cały świat.<br>Stukonisowa wyszła do pracy. Rudowłosa usiadła przy oknie. Ceruje skarpetki i nuci Tango Milonga. W kuchni słychać zawodzące syczenie czajnika. Student siedzi nad książką. Jego nieruchoma sylweta odcina się od mlecznego tła okna. Cisza.<br>Lucjan usypia nerwowo i na krótko.<br>Czas mija powoli. Ktoś z dachu gwiżdże na gołębie. Na ulicach rozpoczął się ranny gwar. Jest mglisto i chłodno, z nozdrzy koni buchają kłęby pary. Na wąskim podwórku krzyczą: kobiety chodzą z koszykami, ważą w ręku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego