Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się za inną pracą.
- W Lublinie nie mogłam niczego znaleźć - mówi. - Poszukiwania przez ogłoszenia, znajomych i telefony do firm nie przyniosły żadnych efektów.
Któregoś dnia, kiedy była w Warszawie na kursie, w jej ręce wpadła gazeta z ogłoszeniami o pracę.
- Taaaka gruba - do dziś pamięta wrażenie, jakie wywarła na niej niesamowita ilość ofert pracy w stolicy. - Wysłałam życiorys w kilka miejsc i ku mojemu zdumieniu, wszędzie mnie chcieli. To był fascynujący przeskok; z Lublina, gdzie nie było żadnej pracy, do Warszawy, gdzie mogłam przebierać w propozycjach. Wybrałam firmę, która wydawała mi się jak z bajki; duża międzynarodowa korporacja, mądry szef, od
się za inną pracą. <br>- W Lublinie nie mogłam niczego znaleźć - mówi. - Poszukiwania przez ogłoszenia, znajomych i telefony do firm nie przyniosły żadnych efektów. <br>Któregoś dnia, kiedy była w Warszawie na kursie, w jej ręce wpadła gazeta z ogłoszeniami o pracę.<br>- Taaaka gruba - do dziś pamięta wrażenie, jakie wywarła na niej niesamowita ilość ofert pracy w stolicy. - Wysłałam życiorys w kilka miejsc i ku mojemu zdumieniu, wszędzie mnie chcieli. To był fascynujący przeskok; z Lublina, gdzie nie było żadnej pracy, do Warszawy, gdzie mogłam przebierać w propozycjach. Wybrałam firmę, która wydawała mi się jak z bajki; duża międzynarodowa korporacja, mądry szef, od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego