Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Nowa Fantastyka
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1996
bardziej sprawiają wrażenie powieściowych szkiców, jakby pośpiesznych, powierzchownych, suchych. "Młot Boga" nie stanowi tu wyjątku. Intryga prościutka: orbita asteroidy Kali przecina się z orbitą Ziemi, Kali jest za duża, w atmosferze nie spłonie, jak rąbnie, to przeżyją tylko skorpiony i karaluchy. Mamy wiek XXII, Marsa skolonizowano, w Układzie Słonecznym tłok niesamowity, cóż prostszego, jak wysłać któryś statek, niech zepchnie Kali z kolizyjnego toru. Jednowymiarowość postaci z utworów ACC z lat pięćdziesiątych jest nawet sympatyczna, lecz te same charaktery transplantowane w fabułę A. D. 1993 to już trochę żenujące.
Jednak Clarke'a czyta się nie dla głębi psychologicznej analizy, lecz dla fachowości człowieka
bardziej sprawiają wrażenie powieściowych szkiców, jakby pośpiesznych, powierzchownych, suchych. "Młot Boga" nie stanowi tu wyjątku. Intryga prościutka: orbita asteroidy Kali przecina się z orbitą Ziemi, Kali jest za duża, w atmosferze nie spłonie, jak rąbnie, to przeżyją tylko skorpiony i karaluchy. Mamy wiek XXII, Marsa skolonizowano, w Układzie Słonecznym tłok niesamowity, cóż prostszego, jak wysłać któryś statek, niech zepchnie Kali z kolizyjnego toru. Jednowymiarowość postaci z utworów ACC z lat pięćdziesiątych jest nawet sympatyczna, lecz te same charaktery transplantowane w fabułę A. D. 1993 to już trochę żenujące.<br>Jednak Clarke'a czyta się nie dla głębi psychologicznej analizy, lecz dla fachowości człowieka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego