robol<br>nie jest bezczelny i nachalny,<br>ponieważ tu panuje jeszcze<br>dobry obyczaj feudalny.<br>My tu z chamami ceregieli <br>nie robim. A jak jakie śmiecie<br>zaczyna podskakiwać, to go,<br>nim się obejrzy, z miejsca zmieciem!<br><br>Lecz sprawa tak z pozoru łatwa<br>ni stąd, ni zowąd wnet się gmatwa,<br>bo rzecz się niesłychana stała:<br>do gabinetu wszedł... Deptała!<br><br>Jak Makbet, kiedy widmo Banka<br>stanęło przed nim wśród biesiady,<br>Szmaciak z wrażenia zaniemówił<br>i zrobił się śmiertelnie blady.<br>Bo choć Szekspira nie był znawcą,<br>lecz zawsze stropi się oprawca,<br>kiedy znienacka mu ofiara<br>swe żale się wyłuszczyć stara.<br>Nie dziwno więc, że doznał szoku