Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wywołania. Poszła więc najpierw do domu. Weszła do mieszkania, wzięła tylko leżące na stole pudełko z filmem, zamknęła drzwi i z powrotem wsiadła do windy, której zresztą nawet nie zdążył wezwać inny lokator. Następnie zjechała na parter, otworzyła drzwi windy i...
Już miała wysiąść, gdy od strony schodów pojawił się niespodziewanie jakiś mężczyzna i wepchnął ją z powrotem do windy.
- Co pan robi, może najpierw ja wyjdę! - krzyknęła oburzona pani Bożena myśląc, że tamtemu po prostu się spieszy, a do tego zwyczajnie jest chamem. Jeszcze spróbowała odepchnąć go i wedle dewizy "mądry głupiemu ustępuje" po prostu wyjść z tej nieszczęsnej windy
wywołania. Poszła więc najpierw do domu. Weszła do mieszkania, wzięła tylko leżące na stole pudełko z filmem, zamknęła drzwi i z powrotem wsiadła do windy, której zresztą nawet nie zdążył wezwać inny lokator. Następnie zjechała na parter, otworzyła drzwi windy i...<br>Już miała wysiąść, gdy od strony schodów pojawił się niespodziewanie jakiś mężczyzna i wepchnął ją z powrotem do windy.<br>&lt;q&gt;- Co pan robi, może najpierw ja wyjdę!&lt;/&gt; - krzyknęła oburzona pani Bożena myśląc, że tamtemu po prostu się spieszy, a do tego zwyczajnie jest chamem. Jeszcze spróbowała odepchnąć go i wedle dewizy "mądry głupiemu ustępuje" po prostu wyjść z tej nieszczęsnej windy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego