Nie osłaniajcie dyrektora!<br><br>Pomysł kretyński, jak się rzekło.<br>Lecz skąd nienawiść taką wściekłą<br>Szmaciak odczuwał był do Rurki?<br>Doili wszak te same kurki,<br>szli ręka w rękę, by się zdało,<br>a jednak tu nie wszystko grało.<br>Poszło o drobiazg. Lecz drobiazgi<br>są jak wbijane w palce drzazgi -<br>ot, niby fraszka nieszkodliwa,<br>lecz jaki ciało ból przeszywa,<br>jak wszystkie nerwy dziko wyją,<br>gdy pod paznokieć drzazgę wbiją!<br><br>Gdy chcesz genezy dociec świństwa,<br>to musisz sięgnąć do dzieciństwa.<br>Szmaciak, Maczuga, Buc i Rurka<br>biegali razem po podwórkach<br>w małym miasteczku, zwanym Skisłe.<br>Życie pędzili niezawisłe,<br>albowiem chłopców tych gromadka<br>w szkole bywała tylko