Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
natomiast Jason i ja Marii Chiguezy nienawidzę. Nie obrażaj mnie tu, czyniąc z niej jakiegoś demonicznego manipulatora; miałam wolną wolę. Z satysfakcją wybiłabym do nogi całą jej rodzinę.
Kręcił głową.
- Ty i Krasnow pozujecie na swoich nieprzejednanych wrogów, ale w istocie mogłabyś być jego duchową córką. Oboje macie to samo nietzscheańskie zboczenie. Bez spersonalizowanego obiektu nienawiści czułabyś się zagubiona. A świat nie jest taki, reagujesz nieadekwatnie.
Westchnęła.
- Być może. Sama już nie wiem. Czy ja byłam taka i przedtem?
- Tak naprawdę nie znałem cię przedtem.
- Co - zaśmiała się - teraz mnie znasz?
- Mhm, to dziwne, jeszcze niedawno dałbym wiele, żeby móc zajrzeć
natomiast Jason i ja Marii Chiguezy nienawidzę. Nie obrażaj mnie tu, czyniąc z niej jakiegoś demonicznego manipulatora; miałam wolną wolę. Z satysfakcją wybiłabym do nogi całą jej rodzinę. <br>Kręcił głową. <br>- Ty i Krasnow pozujecie na swoich nieprzejednanych wrogów, ale w istocie mogłabyś być jego duchową córką. Oboje macie to samo nietzscheańskie zboczenie. Bez spersonalizowanego obiektu nienawiści czułabyś się zagubiona. A świat nie jest taki, reagujesz nieadekwatnie. <br>Westchnęła. <br>- Być może. Sama już nie wiem. Czy ja byłam taka i przedtem? <br>- Tak naprawdę nie znałem cię przedtem.<br>- Co - zaśmiała się - teraz mnie znasz? <br>- Mhm, to dziwne, jeszcze niedawno dałbym wiele, żeby móc zajrzeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego