Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Rozmawiałam z nią o możliwości jakiejś pracy dla niewidomych i ona wprowadziła nas tutaj.
Bywają w życiu takie przypadki.
Bardzo się wtedy modliłam, żeby Pan Bóg wskazał mi drogę.
Wpadło mi w ręce jakieś włoskie wydawnictwo o niewidomych, z przedmową bardzo wybitnego znawcy, który pisał, że jak się pójdzie do niewidomych ze współczuciem i smutkiem, to nic im się nie pomoże, trzeba przynosić radość, światło i wszystko to, czym samemu się żyje.
Byłam młoda i wesoła, no to pomyślałam sobie - mój Boże, może coś potrafię dać.
Uznałam to za odpowiedź na moją modlitwę.
Laski od razu mnie zauroczyły.
Pracowałam przecież z
Rozmawiałam z nią o możliwości jakiejś pracy dla niewidomych i ona wprowadziła nas tutaj.<br>Bywają w życiu takie przypadki.<br>Bardzo się wtedy modliłam, żeby Pan Bóg wskazał mi drogę.<br>Wpadło mi w ręce jakieś włoskie wydawnictwo o niewidomych, z przedmową bardzo wybitnego znawcy, który pisał, że jak się pójdzie do niewidomych ze współczuciem i smutkiem, to nic im się nie pomoże, trzeba przynosić radość, światło i wszystko to, czym samemu się żyje.<br>Byłam młoda i wesoła, no to pomyślałam sobie - mój Boże, może coś potrafię dać.<br>Uznałam to za odpowiedź na moją modlitwę.<br>Laski od razu mnie zauroczyły.<br>Pracowałam przecież z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego