Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
czuje się ofiarami. Żeby móc ten program wcielić w życie, trzeba pogodzić racje trzech odrębnych, choć żyjących w jednym kraju, światów: pierwszy to ponad dziesięć milionów osób utrzymujących się z różnego rodzaju świadczeń wypłacanych przez państwo. W drugim żyje kilka milionów bezrobotnych w różnym wieku, bezskutecznie szukających pracy, oraz młodzi niewidzący dla siebie szans na lepszą przyszłość. Ten świat słusznie czuje się przez państwo osierocony. Trzeci stanowi kilkuset polityków, z których wielu uważa, że państwo to oni. Mogą program przyjąć, odrzucić albo też zmienić tak, że nie osiągnie swego celu.

Każdy z tych światów kieruje się własną, z jego punktu widzenia
czuje się ofiarami. Żeby móc ten program wcielić w życie, trzeba pogodzić racje trzech odrębnych, choć żyjących w jednym kraju, światów: pierwszy to ponad dziesięć milionów osób utrzymujących się z różnego rodzaju świadczeń wypłacanych przez państwo. W drugim żyje kilka milionów bezrobotnych w różnym wieku, bezskutecznie szukających pracy, oraz młodzi niewidzący dla siebie szans na lepszą przyszłość. Ten świat słusznie czuje się przez państwo osierocony. Trzeci stanowi kilkuset polityków, z których wielu uważa, że państwo to oni. Mogą program przyjąć, odrzucić albo też zmienić tak, że nie osiągnie swego celu.<br><br>Każdy z tych światów kieruje się własną, z jego punktu widzenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego