ludzi, terroryści usiłują wymuszać na władzach takie czy inne posunięcia. Zależy im na jak największym rozgłosie. Liczą na presję, jaką na decydentów wywierać będą przerażone społeczeństwa. Jednak sekta Aum od początku odcinała się od jakichkolwiek związków z zamachem. Nie wysuwała żadnych postulatów, nie postawiła żadnego ultimatum. Asahara zapewnia, że jest niewinny Wyjaśnienie nasuwa się tylko jedno i jest ono przerażające. Jeśli podejrzenia wobec sekty Aum są słuszne, to atak w Tokio był czymś w rodzaju próby przyspieszenia końca świata, zapowiadanego przez Asaharę! W końcu marca komentator brytyjskiego "Guardiana", Martin Woollacott, zastanawiał się - w kontekście tragedii w Tokio - czy nie jesteśmy przypadkiem