Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
sklepu z papierem i przyborami kancelaryjnymi na Kreszczatiku.

Największą jednak radość sprawiały nam odwiedziny "Pietruszki", śmialiśmy się do rozpuku, gdy pocieszna kukiełka wychylała się znad parawanu, aby walić pałką po głowie naprzód popa, potem urzędnika, wreszcie kupca. Pietruszka przygadywał piskliwym głosem i wygłaszał rubaszne dowcipy oraz aluzje polityczne, które bawiły niewybredne podwórzowe audytorium. Toteż z wielu okien sypały się owinięte w papier miedziaki.

- Wańka, wiesz, kto to jest ten kupiec? To Iwan Mach! Słowo daję! Poznaję go po zadartym nosie! - wołał Wołodia zerkając w stronę okna, gdzie siedziała Natasza z głową opartą na pulchnych dłoniach.

Gdy właściciel tego miniaturowego teatru składał
sklepu z papierem i przyborami kancelaryjnymi na Kreszczatiku.<br><br>Największą jednak radość sprawiały nam odwiedziny "Pietruszki", śmialiśmy się do rozpuku, gdy pocieszna kukiełka wychylała się znad parawanu, aby walić pałką po głowie naprzód popa, potem urzędnika, wreszcie kupca. Pietruszka przygadywał piskliwym głosem i wygłaszał rubaszne dowcipy oraz aluzje polityczne, które bawiły niewybredne podwórzowe audytorium. Toteż z wielu okien sypały się owinięte w papier miedziaki.<br><br>- Wańka, wiesz, kto to jest ten kupiec? To Iwan Mach! Słowo daję! Poznaję go po zadartym nosie! - wołał Wołodia zerkając w stronę okna, gdzie siedziała Natasza z głową opartą na pulchnych dłoniach.<br><br>Gdy właściciel tego miniaturowego teatru składał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego