odrośnie. Oczywiście Flaszen podpadł współczesnym zoilom, lecz wzbudził podziw w kręgach starej wiary literackiej, która jak długo mogła, opierała się literackiej ofensywie ze Wschodu. W zjazdach delegatów Związku uczestniczyli często pisarze radzieccy. Jako goście honorowi. Czuli się świetnie grając rolę wychowawców i nauczycieli. Grzmieli z mównicy, czasem w formie dość niewybrednej. Słowa "proletariat", "estetyka marksistowska", "służebność narodowi", "rewolucyjna postawa", "droga do socjalizmu" nie schodziły im z ust. Wieczorem na bankietach okazywali się zupełnie innymi ludźmi, którzy, nie mówiąc tego wprost, dawali do zrozumienia, że pozwolono im przyjechać do Polski pod warunkiem, że wypełnią zadania, jakie im zlecono.<br>W latach pięćdziesiątych ukazało