Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
odebrała dość dużo z tego, co ocalało w Kaliszu. Oprócz tego dziadek miał w Warszawie wytwórnię octu. Nie pamiętam, jak wyglądali. Dziadka chyba nigdy nie widziałam. Jak przez mgłę pamiętam matkę, a nawet nie jestem pewna, czy pamiętam, czy jest to raczej obraz z opowiadań. Mam tylko jedno zdjęcie, bardzo niewyraźne, w czasie okupacji zdjęcia się starannie niszczyło. To jedno ocalało właśnie dlatego, że było niewyraźne. Jest to zdjęcie z jakiegoś przyjęcia, przy stole. Jest na nim moja matka i babka. Kazałam je powiększyć, bo chciałam zobaczyć ich twarze, ale żadnych rysów nie udało się wydobyć, tylko sylwetki zostały. Matka, jak
odebrała dość dużo z tego, co ocalało w Kaliszu. Oprócz tego dziadek miał w Warszawie wytwórnię octu. Nie pamiętam, jak wyglądali. Dziadka chyba nigdy nie widziałam. Jak przez mgłę pamiętam matkę, a nawet nie jestem pewna, czy pamiętam, czy jest to raczej obraz z opowiadań. Mam tylko jedno zdjęcie, bardzo niewyraźne, w czasie okupacji zdjęcia się starannie niszczyło. To jedno ocalało właśnie dlatego, że było niewyraźne. Jest to zdjęcie z jakiegoś przyjęcia, przy stole. Jest na nim moja matka i babka. Kazałam je powiększyć, bo chciałam zobaczyć ich twarze, ale żadnych rysów nie udało się wydobyć, tylko sylwetki zostały. Matka, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego