Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
się gorącego bulionu, ale jeść nic nie chciała. Stan prostracji ustąpił. Zaczęła opowiadać dzieje swojej wyprawy.
Nie wiedziała, kiedy i w jaki sposób znalazła się w Radomiu. Poszła do domu, w którym mieszkała za czasów swego dzieciństwa. Trafiała do obcych ludzi, wywołała wśród nich konsternację, ale nie pamiętała przebiegu tej niezamierzonej wizyty ani gdzie spędziła noc. Nad ranem ocknęła się na dworcu i tu dopiero uświadomiła sobie, że jest w Radomiu. Stamtąd właśnie do mnie zatelefonowała. Gdy wracała, w wagonie zasłabła. Zaopiekował się nią jakiś przygodny pasażer, Francuz. Dał jej swój bilet wizytowy, ale gdzieś go zgubiła. Bezskutecznie przetrząsnęliśmy torebkę. Biletu
się gorącego bulionu, ale jeść nic nie chciała. Stan prostracji ustąpił. Zaczęła opowiadać dzieje swojej wyprawy.<br>Nie wiedziała, kiedy i w jaki sposób znalazła się w Radomiu. Poszła do domu, w którym mieszkała za czasów swego dzieciństwa. Trafiała do obcych ludzi, wywołała wśród nich konsternację, ale nie pamiętała przebiegu tej niezamierzonej wizyty ani gdzie spędziła noc. Nad ranem ocknęła się na dworcu i tu dopiero uświadomiła sobie, że jest w Radomiu. Stamtąd właśnie do mnie zatelefonowała. Gdy wracała, w wagonie zasłabła. Zaopiekował się nią jakiś przygodny pasażer, Francuz. Dał jej swój bilet wizytowy, ale gdzieś go zgubiła. Bezskutecznie przetrząsnęliśmy torebkę. Biletu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego